Roztocze glebowe: artykuł nr 6585
2010-01-22 03:24:27 Zoologia
Kojarzone zwykle z uciążliwymi alergiami roztocze to niedoceniana grupa zwierząt, odpowiedzialna za zachowanie harmonii w biosystemie glebowym - przypomina dr hab. Piotr Skubała, profesor nadzwyczajny w Katedrze Ekologii Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Śląskiego.
"Mówi się, że bioróżnorodność jest największym skarbem ludzkości i
jednocześnie najmniej docenianym. Roztocze są jedną z grup, które warto
poznać lepiej" - przekonuje naukowiec, który od lat bada tę bardzo
bogatą gatunkowo grupę pajęczaków. Do tej pory oznaczono 45 tys.
gatunków roztoczy, ale może ich być nawet milion.
Prof. Skubała wiele czasu poświęcił roztoczom glebowym na terenach
poprzemysłowych. Intensywne badania, w których pomagali studenci,
trwały około ośmiu lat. W tym czasie obserwowano życie na niemal 20
hałdach poprzemysłowych, położonych na terenie całego Śląska.
Podczas tych badań zidentyfikowano aż 205 gatunków roztoczy z grupy
Oribatida (mechowce). Spośród znalezionych roztoczy, 32 gatunki były
nowe dla fauny polskiej, a 43 po raz pierwszy zidentyfikowano na Górnym
Śląsku. "Na zwałach poprzemysłowych, po kilku latach od czasu usypania,
roztocze występują w liczbie kilku tysięcy osobników na metr
kwadratowy. Po 30 latach ta liczba rośnie do kilkudziesięciu tysięcy
osobników i niemal 50 gatunków" - mówi dr hab. Skubała.
Zwraca uwagę, że to i tak znacznie mniejsza liczebność, niż w warunkach
naturalnych w glebie leśnej, gdzie zdarza się nawet milion osobników na
metr kwadratowy.
Aby udowodnić, w jak zadziwiających miejscach mogą występować roztocze,
swoje badania dr hab. Skubała wzbogacił o próby z podziemi w
Tarnowskich Górach. Znajduje się tam system ponad 300 km chodników
kopalnianych, których część powstała już w średniowieczu. Okazało się,
że na głębokości 60 m, nawet w odległości 5 km od najbliższego wejścia,
także znajdywano siedliska roztoczy glebowych.
Naukowcy zaobserwowali co prawda wpływ ludzi na przenoszenie się
roztoczy, jednak nawet w miejscach, gdzie pojedyncze osoby docierają
bardzo rzadko, roztocze również występowały. Jak na tak specyficzne
warunki i tak wydawałoby się odcięte od życia miejsce, wyniki badań
były zaskakujące - stwierdza naukowiec.
Roztocze są powszechnie kojarzone jedynie z alergennymi roztoczami
występującymi w kurzu, tymczasem to tylko jedna z wielu grup. Znaczna
ich część występuje w glebach i to tam widać ich najważniejszą w
przyrodzie funkcję. Są one ważnymi katalizatorami aktywności grzybów i
bakterii glebowych. Ekosystem glebowy i biosfera nie mogłyby
funkcjonować bez nich - przekonuje Skubała.
Co roku opisuje się kilkadziesiąt nowych gatunków roztoczy z terenu
Europy. Dla akarologa, czyli badacza tych zwierząt, wyzwaniem jest
oznaczenie tych nowych gatunków, gdyż klasyfikacja gatunkowa wciąż nie
jest dopracowana.
Badając roztocze na zwałach poprzemysłowych, badacze zdobywają wiedzę
na temat ich przystosowania. Hałda jest dla naukowca świetnym
laboratorium, dzięki któremu można obserwować, jak przyroda się rozwija.
Podczas badań naukowcy sprawdzali np., w jaki sposób na liczebność
roztoczy wpływają zabiegi rekultywacyjne. Z obserwacji prof. Skubały
wynika, że tylko w początkowym etapie po rekultywacji roztoczy jest
dużo, ale po dłuższym czasie liczebność tych zwierząt na zwałach
nierekultywowanych jest wyższa niż rekultywowanych.
"Sukcesja jest naturalnym procesem, który wymaga czasu. Przyroda
najlepiej wie, jakie gatunki i w jakiej kolejności powinny się
pojawiać. Staramy się przyspieszać tę sukcesję, ale najlepiej byłoby
dać przyrodzie czas, aby sama w procesie naturalnej sukcesji mogła
zasiedlić zwały poprzemysłowe" - podsumowuje naukowiec.
Dzięki uprzejmości: PAP - Nauka w Polsce