Policzą morświny w Bałtyku
Rozmieszczenie w Morzu Bałtyckim 300 czujników pomoże w oszacowaniu populacji ginącego gatunku waleni – morświnów. W międzynarodowym projekcie będą uczestniczyć Polacy.
Naukowcy z delfinarium Kolmarden na wschodnim wybrzeżu Szwecji otrzymali właśnie na ten cel 22 miliony koron szwedzkich (9 mln złotych) z programu ochrony środowiska Unii Europejskiej LIFE+. Szwedzkim naukowcom w liczeniu morświnów pomogą koledzy ze Stacji Morskiej Uniwersytetu Gdańskiego na Helu. Pozostałymi partnerami projektu są podobne ośrodki w Finlandii i Danii.
Bardzo się cieszymy z tej wiadomości, zwłaszcza że badania będziemy
prowadzić wspólnie w jednym czasie, każda instytucja na wodach
terytorialnych swojego kraju. Jest to szczególnie ważne, bo przecież
morświny nie znają granic – mówi prof. Mats Amundin z delfinarium
Kolmarden.
Radości nie ukrywa również prof. Krzysztof Skóra, szef Stacji Morskiej
na Helu. – Prawdopodobnie to będą największe tego typu badania na
świecie; wszystko wskazuje też, że rozpoczną się w lutym przyszłego
roku w Polsce – dodaje naukowiec.
Projekt potrwa pięć lat, polegać będzie na umieszczeniu w Morzu
Bałtyckim 300 czujników. Urządzenia pomogą naukowcom w zlokalizowaniu i
policzeniu populacji ginącego gatunku waleni. Ważne będzie odkrycie,
dlaczego w jednych miejscach gromadzą się liczniej, w innych rzadziej.
Detektory zostaną rozmieszczone w wybranych częściach akwenu na
głębokości od 5 do 50 metrów. Rejestrować będą sygnały wydawane przez
morświny w celu komunikacji.
Morświny porozumiewają się w ten sposób, aby ominąć przeszkodę. Morze
Bałtyckie jest coraz bardziej zatłoczone i głośne, co nie wpływa dobrze
na ich populację – mówi prof. Amundin.
Obecnie morświny są uznawane za gatunek zagrożony. W Szwecji są
chronione od 1973 roku. Nie ma pewności, ile morświnów znajduje się w
Morzu Bałtyckim. Zwierzęta te, spokrewnione z delfinami, w odróżnieniu
od nich są bardzo płochliwe i trudno je zauważyć. Dorosłe osobniki
osiągają do 180 cm długości, ważą do 75 kilogramów. ZYS