Leśnictwo

Agresywny rogacz…

Mieszkańcy przysiółka Czarna Wieś w Lubczy koło Tarnowa od kilku dni boją się wychodzić z domu. W pobliżu ich gospodarstw grasuje agresywny rogacz. O tym, jak ostre mogą być jego rogi boleśnie przekonały się już trzy osoby. Mają rany kłute, otarcia na twarzy i całym ciele. Wszyscy przyznają, że zwierzę było rozwścieczone i nie bało się ludzi. Ryszard Kaczka wracał wieczorem do domu, kiedy drogę zastawił mu młody, mający około roku, jeleń. – Wcale się nie bał. Próbowałem go przestraszyć, ale on – wręcz przeciwnie – ruszył w moją stronę.
Oberwałem kilka razy, próbowałem się bronić, ale nic nie skutkowało. Zwierzę było tak zawzięte. Wszystko to trwało co najmniej kilka minut – mówi ponad 40-letni mężczyzna, którego przed stratowaniem uratował kij, jaki znalazł w trakcie tej zaciętej szamotaniny z rogaczem.
Do domu dotarł obolały, z ranami kłutymi na całym ciele i otarciami twarzy, nóg oraz rąk. To nie jedyna ofiara rogacza. W sobotę pół dzikie, pół oswojone zwierzę mocno poturbowało 13-letnią dziewczynkę, która szła do mieszkającego w tej części Lubczy sołtysa, aby opłacić podatek. Dziecko przed poważniejszymi konsekwencjami uratowała ucieczka. – Przybiegła mocno wystraszona, na całym ciele miała wiele sińców. Rogacz biegał jeszcze wokół domu. Próbowaliśmy go z sąsiadami chwycić, ale uciekł do lasu – mówi sołtys Lubczy, Czesław Górski.

Źródło: Gazeta Krakowska (fragment)