LEŚNICY ODNAWIAJĄ POPULACJĘ GŁUSZCA: artykuł nr 1020
2005-07-25 14:16:53 Zoologia
Kto widział w polskich lasach głuszca, może uważać się za prawdziwego szczęściarza. W naszych lasach żyje zaledwie około 700 osobników - m.in. w Puszczy Augustowskiej, w Puszczy Solskiej, w Karpatach i Sudetach, a także (resztki populacji) w Borach Dolnośląskich. Działania mające na celu odbudowę u nas populacji tego pięknego ptaka, polscy leśnicy podejmują od wielu lat, m.in. w Nadleśnictwie Wisła w Beskidzie Śląskim, prowadząc hodowlę wolierową.
NAJPIERW SAMCZYKI, POTEM SAMICZKI
Od października 2004 roku do lasów Beskidu Śląskiego wypuszczono 34 ptaki.
Efektem tegorocznych lęgów jest 20 piskląt. Pięć młodych samców leśnicy planują
wypuścić do lasu jesienią tego roku, a samiczki poczekają do wiosny.
Zdaniem koordynatora wolierowej hodowli głuszca w Nadleśnictwie Wisła, Zenona
Rzońcy, program odnowy tego gatunku przebiega planowo.
Pierwsze wypuszczone ptaki zaaklimatyzowały się już w nowym środowisku. "Zanim
wypuściliśmy do lasu pierwszą grupę młodych głuszców, do leśników z Wisły
docierała średnio jedna informacja miesięcznie o zaobserwowanym głuszcu. Teraz
są średnio dwie informacje w tygodniu" - mówi Rzońca.
Jeszcze w XIX wieku głuszce były bardzo popularne w lasach Beskidu Śląskiego.
Opiekun wiślańskich głuszców przypomina, że przełomową datą dla hodowli ptaków
na tym terenie był rok 1852, kiedy hrabia Briada, administrator lasów
arcyksiążęcych natknął się na stado głuszców. Hrabia wprowadził zakaz odstrzału
ptaków i zatrudnił pochodzących ze Styrii dwóch doświadczonych hodowców
opiekujących się stadem.
ZA BRUDNO, ZA SUCHO, ZA GĘSTO
"Na przełomie XIX i XX wieku na terenie Beskidu Śląskiego było około 300 sztuk
głuszców. W okresie międzywojennym nasze nadleśnictwo miało największą populację
głuszca w Polsce" - wspomina Zenon Rzońca. Jednak, jak zauważa, taki stan trwał
tylko do połowy XX wieku.
Odtąd następował gwałtowny spadek liczby głuszców, spowodowany m.in. niszczeniem
lasów przez kwaśne deszcze i inne zanieczyszczenia przemysłowe, przekształcaniem
środowiska, osuszaniem terenów podmokłych, a także gospodarką leśną, nastawioną
na zagospodarowanie każdego skrawka otwartego terenu (tzw. płazowin czy
nieużytków) prowadzącą do zwiększonej gęstości lasów.
Przeprowadzona w 2002 roku inwentaryzacja pokazała, że na około 25 tys. hektarów
Beskidu Śląskiego żyje tylko 10 sztuk głuszców.
OSTATNIA DESKA RATUNKU
"Uruchomienie przez nas programu wolierowej hodowli głuszca było ostatnią deską
ratunku dla tych ptaków" - podkreśla Rzońca. Program zainaugurowano w 2002 roku,
przy współpracy z prof. Romanem Dziedzicem z Akademii Rolniczej w Lublinie i
przy finansowym wsparciu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki
Wodnej.
Z uwagi na małą liczebność głuszca w Polsce, brak było możliwości pozyskania
materiału genetycznego w rodzimej populacji. O wyborze miejsca pochodzenia
ptaków do hodowli zdecydowało Ministerstwo Środowiska, które przy wydawaniu
pozwolenia określiło, że głuszce mogą pochodzić wyłącznie z Białorusi lub
Ukrainy, od dziko żyjących ptaków.
Po długich staraniach sprowadzono z Białorusi 15 jaj, z których wylęgło się w
inkubatorze 13 piskląt. 10 z nich dorosło i dało w następnym roku przychówek.
W WOLIERZE JAK W PRZEDSZKOLU
Jak wyjaśnia Zenon Rzońca, prowadzona w Nadleśnictwie Wisła hodowla wolierowa
głuszców ma na celu jak najszybsze przyzwyczajenie ich do naturalnych warunków,
w których przyjdzie im żyć po wypuszczeniu na wolność. Młode ptaki przebywają w
wolierach tylko tak długo, jak jest to niezbędne dla ich rozwoju i
bezpieczeństwa, a następnie przenoszosi się je do tzw. wolier adaptacyjnych,
które są wydzielonymi fragmentami lasu. Tam przyzwyczajają się do życia w nowej
ostoi.
"Dla młodych głuszców najważniejsze są pierwsze trzy tygodnie życia. Małe i
nieporadne pisklęta są narażone na przemoknięcie, zmarznięcie i ataki
drapieżników. My zapewniamy im ogrzewanie, ochronę przed wilgocią i
drapieżnikami, co zwiększa zdecydowanie ich szanse na przeżycie" - wyjaśnia
opiekun głuszców.
Po wylęgnięciu ptaki przez okres 3 tygodni znajdują się w tzw. odchowalni.
Karmione są naturalnym pokarmem zwierzęcym i roślinnym, uzupełnianym m.in.
produktami wysokobiałkowymi. Potem przenosi się je do większych boksów.
We wrześniu, po wypierzeniu, młode głuszce trafiają do woilier adaptacyjnych. Po
miesiącu do lasu wypuszcza się głuszce - koguty. "Kury głuszców wypuszcza się na
wiosnę następnego roku, ze względu na ich znacznie mniejszą wagę i możliwość
łatwiejszego zaatakowania przez drapieżniki w bezlistnym, zimowym lesie" -
wyjaśnia opiekun głuszców.
LEŚNIKÓW WSPOMOGĄ SATELITY
Już wkrótce praca leśników będzie wspomagana najnowszymi technologiami. "W tym
roku rozpoczniemy satelitarny monitoring wypuszczanych do lasu głuszców. Do tej
pory informacje o miejscu występowania ptaków otrzymywaliśmy od naszych
pracowników, robotników leśnych czy turystów" - informuje leśnik.
Ważące około 12 g urządzenia będą umieszczane na grzebiecie głuszców. Nadajniki
będą się kontaktować z satelitą co 60 sekund i przesyłać informacje do centrum
we Francji. Polscy leśnicy otrzymają informacje dotyczące m.in. trasy
przemieszczania się ptaków, ich aktywności, temperatury ciała.
"Informacje z nadajników posłużą nam do ustalenia rzeczywistych miejsc
gniazdowania i lokalizacji tokowisk (polan, na których zbierają się samce
rywalizujące ze sobą o samice - PAP)" - wyjaśnia Zenon Rzońca. "Za tym pójdą
działania gospodarcze, polegające na odpowiednim zabezpieczeniu miejsc bytowania
głuszców, takie jak ochrona przed pentracją miejsc lęgu i wychowu młodych,
wzbogacanie bazy pokarmowej czy wykaszanie tzw. aren tokowiskowych" - dodaje.
GŁUSZCE SĄ SAMOTNIKAMI
Głuszce żyją z dala od siedlisk ludzkich, na podmokłych terenach nizinnych i w
górach, w rozległych, mieszanych kompleksach leśnych. Choć potrafią latać,
przywiązane są do jednego terenu. Bytują głównie na ziemi. Odżywiają się
igliwiem sosny, świerka, jodły, a także pączkami buka, wierzby, jagodami,
nasionami traw, a nawet mrówkami.
Są samotnikami, zbierają się tylko raz w roku na tokowiska. Po zakończeniu godów
samice zakładają na ziemi gniazda, w których składają 4-11 żółtobrązowych,
brunatno nakrapianych jaj. Samica wysiaduje je ok. 25 dni, a młodymi opiekuje
się sama.
Dzięki uprzejmości: PAP
- Nauka w Polsce, Bogusława Szumiec-Presch
Wybrane wiadomości z zoologii
- Ostoje ptaków o znaczeniu międzynarodowym w Polsce
- Sum złowiony w Wiśle miał dwa metry
- Afrikanarium, czyli oceanarium we wrocławskim zoo
- I Międzynarodowa Wystawa Fretek w Polsce - Kraków 2007
- Gepard Dick zamieszkał w stołecznym Zoo
- Konkurs dziennika BIOLOG: Płazy świata
- Światowy Dzień Zwierząt we Wrocławiu