Jak wirus H5N1 może się przenieść na ludzi?


Jak wirus H5N1 może się przenieść na ludzi?: artykuł nr 2137

2006-03-17 21:56:25 Medycyna

Wirus ptasiej grypy H5N1 jest bardzo zakaźny i niebezpieczny dla ptactwa - zwłaszcza drobiu. Od 2003 roku zakażenia tym wirusem wśród ptactwa domowego w wielu krajach Azji, takich jak Chiny, Wietnam, Tajlandia, Korea, Indonezja, przybrały rozmiary epidemii. Wirus zdążył się też przenieść na dzikie ptaki. A w ostatnich miesiącach przypadki zakażenia H5N1 zaczęły się pojawiać w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, w Rosji, Rumunii, Chorwacji, a nawet w Polsce. Zakażenia wirusem H5N1 wśród ludzi zdarzają się rzadko (dopiero 160 przypadków poważnej infekcji), ale śmiertelność pacjentów jest wysoka - do tej pory zmarło łącznie 85 osób z krajów Azji.

Dalsze przenoszenie się wirusa między ptakami wiąże się natomiast z ryzykiem kolejnych zakażeń wśród ludzi, a te z kolei podnoszą szanse na to, że wirus zmutuje i zaadaptuje się do organizmu człowieka. Wtedy prawdopodobieństwo wybuchu pandemii grypy wśród ludzi znacznie wzrośnie.

Najgroźniejsze mutacje wirusów grypy dotyczą genu kodującego hemaglutyninę (HA). Dzięki temu białku wirus może rozpoznawać komórki gospodarza - człowieka lub zwierzęcia i zakażać je. Hemaglutynina jest też pierwszą cząsteczka wirusa rozpoznawaną przez układ odpornościowy gospodarza.

Hemaglutyniny wirusów ptasiej grypy mają zdolność do łączenia się przede wszystkim z receptorami na komórkach ptasich, dlatego wirusy te rzadko zakażają ludzi i nie przenoszą się z człowieka na człowieka.

Naukowcy znają niewiele takich mutacji, które w przeszłości pozwoliły wirusom ptasiej grypy efektywnie łączyć się z
receptorami na ludzkich komórkach i przenosić między ludźmi. Takim przykładem jest wirus H2N2, który wywołał groźną pandemię grypy w 1957 roku oraz wirus H3N2, odpowiedzialny za pandemię z 1968 roku. Podobnie było z wirusem hiszpanki H1, który w 1918 roku pochłonął nawet do 50 mln ofiar.

Obecnie nie wiadomo, jaka mutacja wirusa H5N1 może uczynić go bardzo niebezpiecznym dla ludzi. O spekulacje na ten temat pokusili się jednak naukowcy ze Scripps Research Institute w La Jolla (Kalifornia).

W tym celu zbadali oni wirusa H5N1 wyizolowanego od wietnamskiego 10-letniego chłopca, który zmarł z powodu ptasiej grypy w 2004 roku. Analiza hemaglutyniny H5N1 potwierdziła, że może on wiązać się głównie z receptorem na komórkach ptasich.
Nawiasem mówiąc hemaglutynina H5N1 jest bardziej podobna do HA ludzkich wirusów H1, niż wirusa ptasiej grypy H5 z 1997 roku,
zaznaczają badacze.

Następnie naukowcy zaczęli wprowadzać do genu HA różne mutacje i sprawdzali, czy dzięki nim wirus H5N1 mógłby się lepiej wiązać z ludzkim receptorem, a w konsekwencji przenosić z człowieka na człowieka.

Jedna z mutacji pochodziła np. z wirusa typu H1, wyizolowanego w 1976 roku, który posiada hemaglutyninę wiążącą się dobrze z receptorem na ludzkich komórkach. Ale to tylko wzmacniało bądź osłabiało wiązanie się wirusa H5N1 z ptasimi receptorami. Nie wpływało natomiast na jego łączenie się z receptorami ludzkimi.

Okazało się natomiast, że mutacje, które umożliwiły ptasim wirusom H2 i H3 przeskoczenie na ludzi, pozwoliłyby H5N1 lepiej wiązać się z receptorami na komórkach człowieka niż ptaka, podkreślają badacze.

Zdaniem autorów pracy, analiza mutacji w genie hemaglutyniny u krążących wirusów grypy może mieć ogromne znaczenie w szybkiej identyfikacji nowego szczepu wirusa, który mógłby zagrozić wybuchem pandemii.

Dzięki uprzejmości: PAP - Nauka w Polsce

Następna strona

Poprzednia strona

Wybrane wiadomości z medycyny