Do ostatniego bobra i norki ostatniej: artykuł nr 2332
2006-04-24 18:13:10 Leśnictwo
Gmina Kowiesy pod Skierniewicami już po raz kolejny wystąpiła do wojewody łódzkiego o zezwolenie na odstrzał czterech rodzin bobrów (około 20 zwierząt). Podobny wniosek złożyło starostwo poddębickie, a pracownicy Spalskiego Parku Krajobrazowego chcą zezwolenia na odłów i usypianie norek amerykańskich. Zwierzyna, jeszcze do niedawna nieobecna w regionie łódzkim, jest dziś tępiona - pisze "Dziennik Łódzki".
"Podtopione łąki to pół biedy. U nas bobry zaczęły niszczyć sady, a nawet
ozdobne świerki, dlatego wystąpiliśmy o ich odstrzał" - tłumaczy Andrzej
Luboiński, wójt Kowiesów. Amerykańskie norki mało kto widział, ale mają być
chwytane i usypiane niejako na wszelki wypadek. "To obcy, inwazyjny gatunek" -
uzasadnia Jacek Tabor ze Spalskiego Parku Krajobrazowego.
Nie brak także wniosków o zezwolenie na odstrzał chronionych kruków, które -
zdaniem myśliwych - zabijają drobną zwierzynę. Dr Marek Panek, pracownik Stacji
Badawczej Polskiego Związku Łowieckiego w Czempiniu, zaprzecza, jakoby to była
prawda.
W Łódzkiem żyje około 200 bobrów. Skarżą się na nie rolnicy nie tylko w
Kowiesach i Poddębicach, ale zwierzęta te nie przywędrowały do naszego regionu
same. Zostały specjalnie sprowadzone przez przyrodników z Poznania w ramach
przywracania zagrożonych gatunków. Nie wiadomo konkretnie, czym mają zagrażać
amerykańskie norki, które po prostu zajęły miejsca opuszczone przez norki
europejskie.
"Ponosimy krociowe koszty, między innymi na ochronę zabytków kultury" - mówi
Hieronim Andrzejewski, dyrektor Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich. "Nikogo
nie dziwi, że utrzymanie Wawelu kosztuje, a środowisko jest przecież starsze niż
kultura. To nie zwierzęta wyparły człowieka ze swego otoczenia, lecz stało się
akurat na odwrót".
"Trzeba szukać innych, mniej krwawych rozwiązań" - dorzuca Piotr Ligocki,
dyrektor Wydziału Środowiska Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego, do którego trafia
coraz więcej wniosków o zezwolenie na odstrzał zwierząt.
"Można by na przykład wykupić tereny, na których występują bobry i uczynić z
nich rezerwaty, z pożytkiem dla wszystkich i szacunkiem dla zwierząt, które
człowiek najpierw w znacznej części wytępił, a później przywrócił naturze" -
dodaje.
Dzięki uprzejmości: PAP Nauka w Polsce
Wybrane wiadomości z leśnictwa
- Niedźwiedzie w Bieszczadach jeszcze nie śpią
- Trzeci stopień zagrożenia pożarowego w lasach
- Lasy jednym z tematów konferencji ONZ w Nairobi
- Lasy nie chronią przed powodziami
- Pożar w rejonie jeziora Tahoe strawił ponad 1000 hektarów lasu
- Puszcza Białowieska: umierają królewskie dęby
- Edward Marszałek Leśnikiem roku 2006 redakcji Przeglądu Leśniczego