Trujące piękno: artykuł nr 4411
2007-04-04 18:00:45 Botanika
Wśród pojawiających się wczesną wiosną kwiatów są takie, które łatwo zauważyć, gdyż cieszą nasze oczy swoim wyglądem. Trzeba jednak pamiętać, że piękne rośliny bywają też niebezpiecznie trujące. Już w lutym w lasach gór i pogórza kwitną krzewy wawrzynka wilczełyko - Daphne mezereum, gatunku z rodziny wawrzynkowatych. W Polsce jest on w sumie rośliną rzadką, choć w lasach bieszczadzkich niemal pospolity. Nazwa „wilcze-łyko” pochodzi od charakterystycznego dla tej rośliny nadzwyczaj mocnego i wytrzymałego na rozciąganie łyka.
Wawrzynek to roślina miododajna i znajdująca zastosowanie w medycynie
ludowej. Preparaty z kory i owoców stosowane były dawniej w medycynie ludowej w
przypadku podrażnienia skóry, w formie okładów. Stosowana też w leczeniu chorób
gośćcowych. Jednocześnie jest ona bardzo niebezpieczna, gdyż owoce i liście
zawierają dwa trujące glikozydy: dafninę i mezereinę (patrz nazwa łacińska: (Daphne
mezereum L.) o bardzo silnym działaniu; zjedzenie 10-12 dojrzałych owoców może
spowodować śmierć dorosłego człowieka, dla dziecka nawet 1-2 owoców może być
śmiertelne.
Jedną z najwcześniej zakwitających roślin wiosennych jest śnieżyczka przebiśnieg
(Galanthus nivalis L.), która często wychodzi wprost spod zalegającego jeszcze
śniegu, nawet go przebijając. Swą nazwę naukową zawdzięcza mlecznobiałym
kwiatom. Linneusz utworzył nazwę Galanthus - z dwóch greckich słów: gala - mleko
i anthos - kwiat. Drugi człon nazwy gatunkowej - nivalis pochodzi z łaciny i
oznacza śnieżny. Zwana jest też gładyszem pospolitym lub gładyszkiem. Należy do
tzw. geofitów, czyli roślin ziemnopączkowych, których pączki zimują na organach
podziemnych np. bulwach, kłączach, cebulach i korzeniach. Geofity rosnące w
runie leśnym kwitną i owocują wiosną, jeszcze przed pojawieniem się liści u
drzew. Gdy warunki świetlne na dnie lasu pogarszają się, z chwilą rozwinięcia
się liści w koronach drzew, ich pędy nadziemne giną. Ciekawostką jest, że od
wykiełkowania do wydania po raz pierwszy kwiatów u przebiśniegu mija zwykle 6
lat, a największą rolę w rozsiewaniu nasion tej rośliny przypisuje się mrówkom
leśnym.
Kwiaty przebiśniegów potrafią otwierać się i zamykać w zależności od
temperatury. Zjawisko to nazywa się termonastią i ma znaczenie dla zapylania.
Kwiaty otwarte w słońcu mają największą szansę na zapylenie.
Lista trujących alkaloidów, które zawiera roślina jest bardzo długa: leukoina,
leukocytyna, likoryna, galantamina, tacetyna, niwalidyna i inne. W największych
ilościach występujących one w cebulkach.
Śnieżyca wiosenna (Leucojum vernum) - należy do rodziny amarylkowatych.
Występuje w stanie dzikim w środkowej i południowej Europie z wyjątkiem obszaru
śródziemnomorskiego. Śnieżyca wiosenna występuje zwykle w dużych populacjach,
liczących kilkaset do kilku tysięcy osobników. W Polsce rośnie w Sudetach i
Karpatach a szczególnie obficie w Bieszczadach na wysokości 530-1180 m n.p.m.
Można ją spotkać na połoninach w bardziej wilgotnych miejscach. Jako roślina
typowo reglowa poza terenami górskimi występuje rzadko.
Jej nazwa leucojum pochodzi od greckich słów to leucon ich, oznaczających biały
fiołek. Jest to jedna z najwcześniejszych kwitnących na wiosnę roślin. W
Bieszczadach na terenie Nadleśnictwa Lutowiska utworzono rezerwat o nazwie
„Śnieżyca wiosenna w Dwerniczku”, w którym kwiat ten jest głównym przedmiotem
ochrony. Na powierzchni 4,94 ha, ochroną objęto bardzo bogate stanowisko
śnieżycy wiosennej w odmianie karpackiej. Ten rezerwat położony na prawym brzegu
Sanu, w uroczym zakolu rzeki na obszarze terasy zalewowej, jest objęty zakazem.
Śnieżyca wiosenna w marcu pokrywa całą łąkę wspaniałym białym łanem.
Jest również trująca, gdyż zawiera alkaloidy: leukoinę i galantaminę. Ta
ostatnia służy jednak do wyrobu leku o tej samej nazwie. Jest on stosowany w
zwalczaniu otępienia starczego oraz w chorobie Alzheimera. Usprawnia też pamięć
u osób zdrowych
Wszystkie te zwiastuny wiosny cieszą nasze oczy swym wyglądem i znajdują się pod
ochroną prawną. Należy jednak pamiętać, że są dla człowieka trujące!
Tekst i zdjęcia: Edward Marszałek