Naukowe Lato na Politechnice Warszawskiej


Naukowe Lato na Politechnice Warszawskiej: artykuł nr 48877

2010-07-22 12:54:43 Ciekawostki

le pasty do zębów potrzebuje słoń, żeby wyszorować do czysta swoje kły? Co należy zrobić, żeby stanąć na powietrzu. Czy moc dziecięcych rąk wystarczy, żeby zasilać komputer, czy tylko oświetlić pomieszczenie żarówką? Odpowiedzi na te pytania można poznać podczas trwającego Naukowego Lata na Politechnice Warszawskiej.

Jego gospodarzami są studenci siedmiu kół naukowych. Zamiast uprawiać wakacyjne lenistwo, popularyzują naukę wśród dzieci ze szkół podstawowych. Od 19 do 23 lipca po sześć godzin dziennie odpowiadają na najdziwniejsze pytania, tłumaczą prawa fizyki i chemii, wyjaśniają podstawy mechaniki i zarażają najmłodszych swoją pasją.
Mała Aula Politechniki Warszawskiej wypełniona jest w tym tygodniu balonami, śmiechem i okrzykami zdumienia. Głośne wybuchy, zrazu wywołujące popłoch, po kilku minutach nikogo już nie zaskakują. Dzieci siadają na dywanie, żeby obejrzeć pokaz, a potem rozbiegają się po stoiskach, na których czekają na nich niespodzianki. Na dotknięcie, spróbowanie, obejrzenie i zrozumienie wszystkiego potrzeba przynajmniej dwóch godzin.

Oficjalne otwarcie projektu nastąpiło 19 lipca, w obecności przedstawicieli urzędu m.st. Warszawy i władz Politechniki. Obok grup zorganizowanych w ramach akcji "Lato w mieście", szansę na udział w popularyzatorskiej przygodzie miały także dzieci zgłaszane indywidualnie.

"Nasze zajęcia cieszą się dużym zainteresowaniem, przychodzi bardzo dużo dzieci, a my pokazujemy im mnóstwo ciekawych doświadczeń. Fizycy prezentują kolejkę na ciekły azot, , urządzenia do lewitowania, ciecz nienewtonowską, którą dzieci mogą się pobawić i ubrudzić, pioruny kuliste w mikrofali" - wyliczał w rozmowie z PAP Dariusz Kołoda, prezes Stowarzyszenia Studentów i Absolwentów Wydziału Chemicznego Politechniki Warszawskiej "Klatrat".

Uwagę miłośników lokomocji przyciągała prezentacja Koła Naukowego Aerodynamiki Pojazdów (SKAP). Bolid, który może przejechać 600 km na jednym litrze paliwa i rower, który pozwala zmierzyć siłę rąk "jeżdżącego" - do tych urządzeń ustawiały się długie kolejki młodych pasjonatów nauki.

Podczas gdy dzieci czekały na samodzielne wykonanie doświadczeń, studenci tłumaczyli im zagadnienia przepływu powietrza w różnych pojazdach, które poruszają się z określoną prędkością. Na stoisku obok maluchy przekonywały się, że w nauce nie ma rzeczy niemożliwych - uczyły się stawać na zwykłych balonikach tak, żeby żaden nie pękł.

Biotechnolodzy wyjaśniali, jak dzielą się pod mikroskopem komórki, pokazują na laptopie ciekawe procesy zachodzące w żywych organizmach. Kolejna grupa dzieci oglądała przedmioty świecące w podczerwieni i w świetle UV, inne poznawały tajemnice laserów, metodę mierzenia grubości włosa, różne złudzenia optyczne.

"Studenci, którzy biorą udział w tych zajęciach mają doświadczenie w pracy popularyzatorskiej, w szczególności z dziećmi. Część kół naukowych brała udział w zajęciach Uniwersytetu Dzieci, bardzo często występują na piknikach naukowych, targach, pokazach. Przy każdej okazji chcą pokazać innym coś fajnego, nawet kosztem własnych dni wolnych. Projekt jest finansowany przez Urząd Miasta Stołecznego Warszawy w ramach akcji Lato w mieście i przewiduje gratyfikację finansową. To dobrze, bo studenci naprawdę ciężko pracują. Przed chwilą była tu grupa 120-osobowa" - mówił PAP Dariusz Kołoda.

Grupy zorganizowane uczestniczą w Naukowym Lecie wraz z nauczycielami zaangażowanymi w akcję "Lato w mieście". Wejścia indywidualne przeznaczone są dla dzieci z rodzicami. Z obserwacji Kołody wynika, że również dla dorosłych czas spędzony w auli PW nie był czasem straconym.

Rozmówca PAP podkreślił wkład uczelni w organizację imprez popularyzatorskich. Wspomniał Letnią Szkołę Chemii, która została zorganizowana na początku lipca na Uniwersytecie Warszawskim. Gimnazjaliści mogli pracować w prawdziwym laboratorium i wykonać doświadczenia, których w szkole nie mają możliwości przeprowadzić. Podczas uniwersyteckich warsztatów na każdych troje uczniów przypadał jeden opiekun. Było bezpiecznie i ciekawie

"Te dwie imprezy nigdy by się nie odbyły, gdyby nie przychylność władz Politechniki Warszawskiej i Uniwersytetu Warszawskiego. Gdybyśmy mieli pokrywać koszt wynajmu pomieszczeń, laboratoriów, sprzętu, projekt nie mógłby być zrealizowany. Tymczasem mamy za darmo nie tylko pomieszczenia, ale i obsługę administracyjną i techniczną, sprzęt laboratoryjny, szkło, odczynniki" - stwierdził Kołoda.

Letnia Szkoła Chemii na UW i Naukowe Lato na PW to dwa projekty inaugurowane w tym roku przez Stowarzyszenie "Klatrat". W listopadzie odbędzie się trzeci, podobny projekt z dwuletnią tradycją - Szkoła Młodego Chemika czyli zajęcia warsztatowe z chemii dla licealistów.

Dzięki uprzejmości: PAP - Nauka w Polsce

Następna strona

Poprzednia strona

Wybrane wiadomości z ciekawostek