Kłopotliwe zęby mądrości: artykuł nr 49032
2011-02-09 02:48:13 Medycyna
Często rosną niewłaściwie lub nie wyrastają do końca. Trudno je dokładnie umyć, więc łatwiej o próchnicę. Zdaniem wielu naukowców ósemki, czyli najpóźniej wyrastające zęby, zwane zębami mądrości, to narządy szczątkowe człowieka, zanikające powoli w procesie ewolucji. "To bez wątpienia najmniej potrzebne zęby, nie odtwarzamy ich nawet w protetyce, zatrzymując się na siódemkach. Oczywiście jeśli rosną prawidłowo i właściwie o nie dbamy, są w pełni cenne dla naszego organizmu" - mówi doc. Rafał Koszowski ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.
"Są teorie naukowe mówiące, że nasze szczęki ulegają stopniowej
redukcji, ponieważ jemy coraz bardziej przetworzoną żywność, która nie
wymaga tak intensywnej pracy szczęk, a więc nasi potomkowie być może w
ogóle będą pozbawieni ósemek. Już teraz wielu pacjentów nie ma
zawiązków ostatnich zębów trzonowych" - dodaje.
Proces wyrastania zębów mądrości często nie przebiega prawidłowo -
zdaniem doc. Koszowskiego, problemy tego typu może mieć do 10 proc.
populacji. Zazwyczaj są one spowodowane tym, że na ósme zęby nie ma już
miejsca. Zęby wtedy wyrastają poza łukiem zębowym, nie wyrzynają się
wcale lub jedynie częściowo. Może to powodować ucisk np. na pęczek
nerwowy lub powstawanie torbieli zawiązkowych, które w razie powikłań
również mogą być bolesne. Negatywnym efektem wyrastania ósemek może być
też stłoczenie sąsiednich zębów, co rodzi kolejne patologie; sprzyja
próchnicy, bo zęby trudniej wyczyścić.
Decyzję w sprawie źle rosnących ósemek stomatolog podejmuje na
podstawie zdjęcia rentgenowskiego. Czasami konieczne jest ich
usunięcie, choć może być i tak, że zabieg grozi tyloma komplikacjami,
że odstępuje się od niego na rzecz okresowej obserwacji, jeśli tylko
pacjent nie ma żadnych uciążliwych objawów.
Z praktyki dr Romana Borczyka z Kliniki Implantologii i Stomatologii
Estetycznej w Katowicach wynika, że różnego rodzaju patologie związane
z ósemkami ma aż 50 proc. jego pacjentów. W przypadku ok. 20 proc.
pacjentów w ogóle nie wyrosły - bo nie było zawiązków lub zatrzymały
się w kości, u 30 proc. wyrosły nieprawidłowo.
"Polacy i tak przodują na mapie Europy w kwestii posiadania zębów
mądrości. Na Zachodzie standardowo usuwa się wszystkie ósemki, które
nie wyrosły prawidłowo do 16-18 roku życia, by uniknąć komplikacji w
przyszłości. U nas nie ma takiej tradycji i lekarze nie decydują się na
taki zabieg, zwłaszcza u młodych ludzi, którzy nie mają żadnych
dolegliwości. Tym bardziej że zabieg usunięcia ósemek należy do
najtrudniejszych w chirurgii stomatologicznej" - mówi.
Teoretycznie ósemki mogą być przydatne do przeszczepu w miejsce zęba,
który straciliśmy lub który wcale nie wyrósł. "Zabiegi
autotransplantacji ósemek są już przeprowadzane. Są jednak przeznaczone
raczej dla młodych ludzi - ósemki nie są u nich jeszcze tak mocno
ukorzenione i łatwiej przyjmują się w nowym miejscu" - wyjaśnia doc.
Koszowski.
Według dr Borczyka, takie zabiegi mają wciąż raczej charakter
eksperymentalny. "Osobiście nie zdecydowałbym się na taki przeszczep
ani u siebie, ani u swojego pacjenta. Zdecydowanie bezpieczniejszy jest
implant, który nie jest w dodatku narażony na próchnicę czy
paradontozę" - podkreśla.
Wybrane wiadomości z medycyny
- XIX edycja akcji Żółty Tydzień
- Kot lub pies lekarstwem na grypę żołądkową
- Wrzód Buruli, denga, leiszmanioza, ślepota rzeczna, schistosomoza, śpiączka, cho
- Nowy szczep wirusa ptasiej grypy
- Zmarła najstarsza osoba na świecie
- Twoje życie w Twoich rękach, czyli profilaktyka i wczesne wykrywanie chorób nowo
- Groźny ozon w Warszawie