GMO: są szanse i zagrożenia, konieczne dalsze badania: artykuł nr 5523
2008-03-13 00:52:46 Biotechnologia
Organizmy genetycznie modyfikowane (GMO) są szansą na rozwój ludzkości ale i zagrożeniem, a co przeważy dowiemy się po latach - oceniają naukowcy z PAN. Na razie zalecają przede wszystkim dalsze badania nad skutkami modyfikacji genetycznych. GMO to organizmy, których materiał genetyczny (DNA lub RNA) zmieniono za pomocą technik biologii molekularnych. Najczęściej modyfikacja polega na włączeniu do genomu zmienianego organizmu obcego genu, np. pochodzącego od innego gatunku. W ten sposób powstaje zupełnie nowy gatunek, wyposażony w nową cechę. W przypadku roślin może to być odporność na konkretne środki chwastobójcze lub na pasożyty.
Obecnie, jak tłumaczył biochemik prof. Stanisław Bielecki z Wydziału
Biotechnologii i Nauk o Żywności Politechniki Łódzkiej, w Polsce nie ma na rynku
żywności genetycznie zmodyfikowanej, np. zmodyfikowanych pomidorów czy
kukurydzy. Nie oznacza to jednak, że nie korzystamy z pomocy
GMO.
"Wszyscy używamy w swoich pralkach proszków do prania. Biologiczny czynnik,
który w tych proszkach jest, to jest produkt genetycznie zmodyfikowanych
organizmów. Codziennie jemy produkty mleczarskie, które są otrzymywane przy
użyciu genetycznie zmodyfikowanych drobnoustrojów" - powiedział we wtorek
Bielecki, podczas konferencji prasowej w Warszawie.
Przypomniał, że również wiele preparatów leczniczych, np. insulina czy hormon
wzrostu również jest produkowanych w laboratoriach przez bakterie, w których
dokonano takich zmian genetycznych, aby produkowały ludzkie hormony.
Z kolei biolog prof. Andrzej Anioł z Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin w
Radzikowie poinformował, że w Polsce importowane produkty spożywcze zawierające
soję mogą być wyprodukowane z genetycznie zmodyfikowanej odmiany tej rośliny.
"Importujemy ponadto rocznie ok. 2 mln ton śruty sojowej wytworzonej z soji GMO
uprawianej przede wszystkim w Ameryce Południowej. Jest ona używana przede
wszystkim jako składnik pasz dla drobiu hodowanego u nas w kraju" - powiedział.
Zdaniem zastępcy przewodniczącego Komitetu Biotechnologii PAN, specjalisty w
dziedzinie biobezpieczeństwa prof. Tomasza Twardowskiego, zamknięta hodowla
genetycznie zmodyfikowanych bakterii w laboratoriach nie budzi sprzeciwu żadnych
środowisk. Dyskusja toczy się wokół genetycznej modyfikacji roślin, które są
uprawiane na polach, przez co mają wpływ na środowisko naturalne oraz, na masowe
spożywanie tych roślin. Skutków dla środowiska, jak i dla zdrowia ludzi
jedzących te produkty nie sposób ocenić bez dokładnych, długotrwałych badań.
Podkreślił, że żadne prawo w Polsce, ani w całej Unii Europejskiej nie zabrania
importu i sprzedaży żywności lub pasz wytworzonych z GMO. "Chcąc uchwalić takie
prawo, Polska musiałaby przedstawić naukowe, sprawdzone informacje o tym, że
produkty takie mogą być szkodliwe" - powiedział Twardowski. Jak dodał, podobnie
rzecz się ma z zakazem upraw genetycznie zmodyfikowanych roślin na polach, z
tym, że obecnie w Polsce żaden gatunek
GMO nie jest zatwierdzony do
upraw na otwartych polach.
Ostrożność w rozpowszechnianiu GMO w środowisku naturalnym doradza biolog ze
Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego prof. Tadeusz Żarski. "Obecnie
wprowadzane modyfikacje genetyczne roślin zmierzają do tego, aby były one
odporne na herbicydy oraz, żeby produkowały białko toksyczne dla owadów
szkodliwych. Nie ma jednak możliwości stworzenia białka, które będzie trujące
tylko dla jednego gatunku owada, co najwyżej, może być trujące np. dla całego
rzędu owadów lub pewnej grupy owadów. Nie mamy gwarancji, że przy okazji
likwidacji np. stonki kukurydzianej czy omacnicy prosowianki nie niszczymy
innych organizmów, które są pożyteczne"- podkreślił.
Żarski dodał, że toksyna taka może być nawet szkodliwa dla ssaków, w tym, być
może, ludzi. Potwierdzają to wstępne badania prowadzone na myszach.
Jak argumentował wiceprezes PAN, specjalista w dziedzinie chemii bioorganicznej
prof. Wojciech Stec, postęp zawsze wiąże się z pewnymi wątpliwościami, niemniej
płyną też z niego korzyści. "Cywilizacja przyniosła nam różne zdobycze. Trzeba
za nie płacić, ale czy to znaczy, że mamy z nich zrezygnować?" - pytał.
Jego zdaniem, korzyści z upraw GMO prawdopodobnie przewyższą ewentualne straty.
Polska zaś nie powinna zostawać w tej dziedzinie w tyle. "Jeśli na całym świecie
powstaną uprawy roślin, których owady szkodliwe nie będą atakowały, a tylko u
nas zostaną uprawy niezmodyfikowane, grozi nam, że staniemy się przedmiotem
inwazji np. szarańczy" - ostrzegł.
PAP - Nauka w Polsce, Urszula Rybicka
Dzięki uprzejmości: PAP Nauka w Polsce
Wybrane wiadomości z bitechnologii
- Szkice Crick’a w Internecie - podwójna helisa DNA
- Konkurs prac naukowych Fundacji Hasco-Lek - laureaci nagrodzeni
- Bakteriofagi - leki ze ścieków
- Poznano DNA bakterii, która produkuje plastik
- Innowacje i nowe technologie w rolnictwie
- PRZYSZŁOŚĆ POLSKIEJ BIOTECHNOLOGII
- Biotechnologia powinna być jedną z priorytetowych dziedzin