Zoologia

Codziennie znajdowane są martwe ptaki

Straż Miejska w Gdyni codziennie otrzymuje zgłoszenia o około 4-5 martwych ptakach, znalezionych na terenie miasta. Są to głównie gołębie, mewy, kaczki i wrony. Wszystkie zabierane są przez specjalistyczną firmę i badane przez lekarzy weterynarii. Jak dotąd nie zanotowano przypadku, by któryś z ptaków był nosicielem ptasiej grypy. Jednak, zdaniem strażników miejskich, martwych ptaków nie jest wcale więcej niż w latach ubiegłych.
Mimo tego, jak twierdzą lekarze weterynarii, istnieje realne zagrożenie, iż niebezpieczny wirus H5N1 dotrzeć i do Polski. Dlatego też ptactwo domowe musi pozostać zamknięte do czasu, aż zakończą się wiosenne migracje ptaków. Gdyńscy hodowcy drobiu i gołębi uważają, iż nakazane środki zapobiegawcze są zbyt radykalne, jednak kury, kaczki, gęsi i gołębie pozamykali.

– Strażnicy w swoich rewirach zobowiązani są kontrolować czy drób jest zamknięty. Dotąd nie nałożyli ani jednego mandatu. Raz tylko musieli upomnieć hodowcę, by zastosował się do nakazu – mówi Dariusz Wiśniewski, komendant gdyńskiej straży miejskiej. – Trzeba przyznać, iż gdyńscy hodowcy w tym są względzie bardzo zdyscyplinowani.
Za niezamknięcie drobiu można zapłacić mandat w wysokości od 20 do 500 zł.

Źródło: Dziennik Bałtycki

Dodaj komentarz