.Warto mieć tylko świadomość, że kryzysy chyba są wpisane w późne studiowanie
osoby rozpoczynające te studia planowo też mają kryzysy, jest to bardziej związane ze zderzeniem wyobrażenia o tej pracy z rzeczywistością.
Tego nie wiesz puki nie zostaniesz na samodzielnym dyżurze i bd musiał za wszystko odpowiadać.Tak czy inaczej, bilans zysków i strat jest na bank bardzo, ale to bardzo pozytywny.
Same studia lekarskie są fajne bo robisz ciekawe rzeczy typu zajęcia w csm, uczysz się intubowania, wkuwania, na praksach wbijasz na blok operacyjny widzisz jak to wszystko wygląda od środka, jeździsz w karetce itp. Dodatkowo każdy znajdzie coś dla siebie: złote rączki na chirurgie, myśliciele coś internistycznego, mix tych dwóch na anestezjologie, osoby które chcą każdą noc przesypiać w swoim łóżku i święta spędzać z rodziną wbijają na medycyna rodzinną plus bd studentem masz zerową odpowiedzialność. Możesz przyjść na zajęcia nie nauczony - dostaniesz 2 to sobie poprawisz, a większości jak od 3 roku wchodzą zajęcia blokowe to tak naprawdę uczysz się dopiero przed egzaminem plus stałe przedmioty typu farma.
Jeśli chodzi o staż to w zależności gdzie robisz, w szpitalu powiatowym siedzisz co do minutki a w klinicznym jak miałam praktyki wakacyjne to stażyści wychodzili szybciej niż ja, o 11 często nikogo już nie było dlatego mówi się że staż lekarski to łatwe pieniądze.
Schody zaczynają się jednak jak już masz pełne PWZ i okazuje się że w sumie to tak naprawdę nic do końca nie umiesz. Starsi lekarze narzekają na młodszych że są roszczeniowi i nic nie umieją. Co nie do końca jest ich winą tylko sytemu edukacji w PL. Na tych studiach uczysz się mnóstwo zbędnych rzeczy których nigdy nie wykorzystasz a potem w robocie okazuję się że 90% pracy to podstawy których nie masz. Kończąc medycynę w pl człowiek jest takim trochę dzbanem i to zmęczonym.
Trzeba też wziąć po uwagę to że zawód lekarza to jest jedyny zawód który wymaga specjalizacji, nie znam lekarza bez specki nie licząc młodych. W inny zawodach medycznych specka jest opcjonalna. Co innego uczyć się to czego potrzebujesz do pracy na co dzień a co innego uczyć się znowu nie potrzebnych rzeczy pod testy. A trzeba wziąć po uwagę ze PES nie jest z bazy.
Lekarzowane to nie jest praca na 8 h dziennie. Im więcej pracujesz w różnych miejscach tym większe masz doświadczenie i umiejętności a przy okazji budujesz sobie CV. Większość uważa że lekarze są wysrani na kasę ale prawda że w tym zawodzie pracując na 1 etacie niczego się nie nauczysz w szczególności jak ktoś się pcha w zabiegówki. Co innego jak masz 45 lat i jesteś lekarzem który w zawodzie pracuje już powiedzmy 15 i jedziesz na pół automacie a co innego jak się dopiero uczysz wszystkiego. Z wiekiem zdolności spadają człowiek się szybciej męczy, cięższy dyżur trzeba dłużej odespać itp.
Wybierając ten zawód trzeba sobie zdawać sprawę z tego że same studia i staż to w obecnej chwili najłatwiejszy etap a trudności zaczynają się później( stres, długie godziny pracy)
Trzeb mierzyć zamiary na siły.