Przygarnęli sarnę i zapłacą grzywnę
Władysław Kazimierczak z synem znaleźli na polu w z Paprotce na Mazurach ranną kilkudniową sarnę. Bez zastanowienia zabrali konające zwierzę do domu i zaopiekowali się nim. Niedługo potem w ich domu pojawiła się policja i straż miejska, a oni sami stanęli przed sądem. Bohaterowie tej absurdalnej historii wystąpili o pozwolenie na przechowywanie sarny, którą i tak po zejściu śniegów zamierzają wypuścić do lasu.
Źródło: RMF FM