Wraz z wymierającym gatunkiem giną inne, od niego zależne
Ekologiczne zależności międzygatunkowe powodują, że do gatunków zagrożonych wymarciem należy zaliczyć jeszcze więcej organizmów. Jedne wymarcia pociągają bowiem za sobą kolejne – informuje ostatnie „Science”.
Alarmując o kryzysie związanym z globalnymi wymieraniami, ignorujemy tysiące gatunków związanych z tymi wymierającymi, a przez to – także zagrożonych.
Relacje takie występują na przykład między owadem zapylającym jakiś gatunek kwiatu, a kwiatem, między wyspecjalizowanym pasożytem, a jego gospodarzem, między motylem, a rośliną, w której żyje jego larwa.
W związku z tym faktyczne listy gatunków zagrożonych powinny być o wiele dłuższe, a problem wymierania jest poważniejszy niż sądzono – wynika z badań prowadzonych na Uniwersytecie Alberty.
„Przy wymarciu jakiegoś gatunku ptaka, ssaka lub też rośliny tracimy niekoniecznie jeden tylko gatunek” – podkreśla dr Heather Proctor z Wydziału Nauk Biologicznych Uniwersytetu Alberty. – „Na podobne wyginięcie pozwalamy wszystkim nie opiewanym, zależnym od innych gatunkom”.
Ostatnio zespół badawczy, kierowany przez Lian Pin Koh z Narodowego Uniwersytetu Singapuru oraz inni badacze z USA, Wielkiej Brytanii, Kanady i Australii obliczyli, jaka będzie spodziewana skala takich „współ-wymierań” w ramach grupy organizmów żyjących w zależności gospodarz – związany z nim gatunek.
Najpierw naukowcy sporządzili listę 12,2 tysięcy roślin i zwierząt, zaliczanych obecnie do zagrożonych (w różnym stopniu).
Następnie analizowali grupy owadów, roztoczy, grzybów i innych organizmów, przystosowanych do życia w pobliżu innego zagrożonego gatunku-gospodarza.
Naukowcy stwierdzili, że co najmniej 200 takich zależnych gatunków znikło już z powierzchni Ziemi w efekcie współwymierania, a kolejne 6.300 powinniśmy zaliczyć do „współzagrożonych”.
„Chcieliśmy zbadać sytuację, w której wymiera gatunek-gospodarz. Interesowało nas, jak dużo innych gatunków odejdzie razem z nim” – opowiada Proctor.
Badacz dodał, że analizę taką utrudnia skomplikowanie relacji: gospodarz-gatunek zależny. Często nie wygląda on jak jeden na jednego, ponieważ nie wszystkie pasożyty ograniczają się do jednego gatunku gospodarza.
Naukowcy ocenili, że w przeszłości wielu wymierań nie zauważano. Proctor przywołuje przykład gospodarza-winorośli (miejscowo wymarłej w Singapurze) i zależnego od niej motyla Parantica aspasia. „Gdy już całkiem stracimy winorośl, zginie z nim i motyl” – opowiada.
Wyniki tych badań mają znaczenie teoretyczne, ponieważ pomogą uściślić obliczenia gatunków zagrożonych. Mają jednak również znaczenie praktyczne, ponieważ sugerują, że więcej wysiłku trzeba wkładać w zachowanie gatunków-gospodarzy.
Dzięki uprzejmości: PAP Nauka w Polsce