Żmije w świętokrzyskich lasach
Słoneczna pogoda i trochę deszczu sprawiły, że w regionie pojawiło się mnóstwo żmij. Można je spotkać nie tylko w lasach, bo te jedyne jadowite węże w Polsce lubią się wygrzewać właściwie wszędzie. Zdaniem Jerzego Pawlika, nadleśniczego Nadleśnictwa Kielce, żmij trzeba się bać, ale nie trzeba na ich widok panikować.
– Atakują tylko sprowokowane. Nie należy ich dotykać, brać do ręki. Nie wolno ich też zabijać, bo są pod ochroną – tłumaczy nadleśniczy. iększa niż zwykle liczba żmij o tej porze roku to zasługa pogody. Po urodzeniu gromadzą się one w jednym miejscu. Gdyby było zimno, szybko by się rozpełzły. Ponieważ jest słonecznie, wygrzewają się tam, gdzie przyszły na świat. Właśnie dlatego można je spotkać nie tylko w lesie, ale także w jego pobliżu, m.in. na kieleckim osiedlu Sieje. Wiele osób myli żmiję z zaskrońcem. – Wprawne oko szybko dopatrzy się różnicy, ale osobom, które nie mają pewności, radzę szybko się oddalić. Lepiej nie sprawdzać, co to takiego – radzi nadleśniczy Pawlik.
Źródło: Gazeta.pl (fragmenty)