Płoną pola, łąki, pastwiska


Płoną pola, łąki, pastwiska: artykuł nr 2231

2006-04-05 04:28:36 Nauka w Polsce i na świecie

Wystarczyło kilka słonecznych dni, a już w powiecie tczewskim dały się we znaki pożary będące efektem wypalania traw. Najwięcej akcji odnotowano w minioną niedzielę. Wówczas to strażacy wyjeżdżali do płonących traw aż 17 razy. Łącznie płonące trawy gasili już około 50 razy.

Niekiedy resztki roślinne wypalają rolnicy, innym razem jest to iskra z lokomotywy pociągu, zaprószenie ognia, albo niebezpieczna zabawa dzieci i młodzieży. Wyjazd tylko jednego samochodu do takiego pożaru to koszt co najmniej 500 zł. Mimo że wypalanie jest karane najczęściej trudno udowodnić winę.

W akcję uświadamiającą o szkodliwości wypalania resztek roślinnych mocno włączają się ekolodzy. W ubiegłym roku szczególnie zaangażowała się w tę pracę gmina Gniew. Happeningi w centrum miasta, specjalnie przygotowane plakaty - to tylko nieliczne formy walki z bezmyślnym i tragicznym w skutkach wypalaniem suchych traw. Wraz z nimi ruszyła Akcja Edukacyjna "Nie wypalaj, nie zabijaj".

Wypalanie może w skrajnych przypadkach doprowadzić do całkowitego wyjałowienia gleby. Na przykład bardzo żyzny torf zalega na głębokość od 40 do 50 cm. Wypalanie takiego terenu powoduje wprost nieodwracalne szkody. Minie nawet kilkaset lat zanim gleba ponownie będzie rodzić.

Źródło: Krystyna Paszkowska - Dziennik Bałtycki (fragmenty)

Następna strona

Poprzednia strona

Wybrane wiadomości z nauki w Polsce i na świecie