Wandale w rezerwacie: artykuł nr 2666
2006-06-07 12:17:44 Ekologia
Odwiedzane przez tysiące turystów Królewskie Źródło staje się niebezpieczne. Wandale palą wiaty, dochodzi do bijatyk. - Zatrudniam ochroniarzy, by przywrócić porządek - mówi nadleśniczy Janusz Bujak. Królewskie Źródło to największa atrakcja turystyczna Puszczy Kozienickiej. Tysiące osób rocznie przyciągają pomosty spacerowe, z których można podziwiać meandrującą przez las Zagożdżonkę i obserwować siedliska bobrów. Atrakcją jest źródełko, z którego według miejscowej tradycji pił wodę Władysław Jagiełło, i wiaty, gdzie można grillować.
Podpalenie w ubiegłym roku jednej z wiat leśnicy, policja i turyści odebrali jako incydent. Jednak maj tego roku udowodnił, że w Królewskim Źródle jest coraz niebezpieczniej. Zaczęło się w długi weekend. Doszło do bójki między kilkoma turystami a zakłócającymi spokój, jeżdżącymi pieszym szlakiem motocyklistami. W zajściu została ranna trzydziestokilkuletnia kobieta, dwóm 19-latkom, których zatrzymano na miejscu, policja postawiła zarzuty i zabrała motocykle.
31 maja spłonęła kolejna wiata, kosze i ławki. - Jak tak dalej pójdzie, nie będzie sensu tam jeździć - mówi Tomek, który systematycznie w weekendy odwiedza rowerem rezerwat. - A wystarczyłoby w sobotę i niedzielę wysłać tam na kilka godzin patrol policji - mówi.
Źródło: gazeta.pl (fragment)
Wybrane wiadomości z ekologii
- Xerox niszczy lasy borealne Kanady
- Potrzeba zwiększenia badań nad dobrostanem zwierząt
- Już w sobotę z centrum Krakowa rusza rajd: ODSIECZ WIEDNIA NA ROWERZE
- BOŚ Bank posadzi 45 tys. drzew
- Ostatnia szansa na ochronę przed niebezpiecznymi chemikaliami
- Genetycznie zmodyfikowany happening
- Długa hybryda w Krakowie