Przerwany sen bieszczadzkich niedźwiedzi


Przerwany sen bieszczadzkich niedźwiedzi: artykuł nr 5250

2007-12-05 10:46:39 Zoologia

Poniedziałkowe ocieplenie spowodowało, że w Bieszczadach obudziły się niedźwiedzie. Od dwóch dni leśnicy znów spotykają je wędrujące po leśnych stokówkach. Gwałtowny wzrost temperatury w górach (nawet do 15 stopni Celsjusza w poniedziałek), przy jednoczesnym silnym wietrze, spowodował gwałtowne topnienie śniegu. Jego ponad półmetrowa pokrywa zaczęła błyskawicznie znikać. Spowodowało to, iż niedźwiedzie, które w połowie listopada zapadły w drzemkę, obudziły się i znów są aktywne. W kilku bieszczadzkich nadleśnictwach obserwowano je przychodzące na karmiska dla zwierzyny płowej.

- Żerują wyjadając z jelenich paśników buraki i kukurydzę. – Mówi Jan Mazur, nadleśniczy Nadleśnictwa Stuposiany. – Na jednym z karmisk obserwowałem potężnego samca, którego waga mogła sięgać 400 kilogramów. W innym miejscu natknąłem się na tropy niedźwiedzicy z młodym, rocznym misiem.

Tropy zauważono również na terenie nadleśnictw: Cisna, Lutowiska i Wetlina. Dłuższy okres ciepłej pogody może sprawić, że aktywność niedźwiedzi potrwa przez kilka następnych tygodni i trzeba się liczyć z możliwością ich spotkania w terenie. W górach należy zatem poruszać się wyznaczonymi szlakami turystycznymi, które drapieżniki te omijają. Bieszczadzkie misie w zasadzie unikają ludzi; w tym roku nie dochodziło do żadnych bliskich spotkań z ich udziałem, w których poszkodowanym byłby człowiek.

Edward Marszałek
Rzecznik RDLP w Krośnie
 


trop młodego niedźwiedzia na topniejącym śniegu

Następna strona

Poprzednia strona

Wybrane wiadomości z zoologii