Stado żubrów bez przewodniczki: artykuł nr 1817
2006-01-17 16:48:32 Leśnictwo
Żubrzyca, przewodniczka stada żerującego w Nadleśnictwie Stuposiany (pow. bieszczadzki) została zabita, najprawdopodobniej przez kłusownika na Ukrainie. Padłe od ran zwierzę znaleziono na Ukrainie, w lasach Nadleśnictwa Borynia - informuje "Dziennik Polski".
Funkcjonariusz Straży Granicznej podczas patrolu zauważył nad Sanem trop
mocno krwawiącego żubra. - Ze śladów wynikało, że ranne zwierzę przyszło od
strony ukraińskiej, przekroczyło rzekę i po przejściu kilku kilometrów po
terytorium Polski wróciło na Ukrainę – powiedział „Dziennikowi” rzecznik prasowy
Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, Edward Marszałek.
Powiadomiony o tym nadleśniczy Nadleśnictwa Stuposiany Jan Mazur skontaktował
się z zajmującym się bieszczadzkimi żubrami doc. Kajetanem Perzanowskim z
Polskiej Akademii Nauk, a następnie poinformował stronę ukraińską.
"Okazało się, że raniony żubr to krowa, przewodniczka stada z Sokolik. Stado
każdej zimy schodzi w dół Sanu, +zahaczając+ w jednym miejscu o teren Ukrainy.
Pozbawione matki cielę biegało bezradnie, potem udało się jej tropem za San.
Stado zdezorientowane krążyło w okolicy dłuższy czas" – stwierdził Jan Mazur.
Ostatni przypadek skłusowania żubra w Bieszczadach miał miejsce w maju 2004
roku. W lesie pod Baligrodem ciężko postrzelona została wtedy cielna żubrzyca,
sprowadzona dwa lata wcześniej ze Skandynawii dzięki holenderskiej fundacji.
Zwierzę trzeba było dobić.
W Bieszczadach żyje blisko 200 żubrów.
Dzięki uprzejmości:
PAP - Nauka w Polsce