Nanotechnologia - zagrożenia i korzyści: artykuł nr 6779
2010-05-13 23:39:00 Biotechnologia
Nanotechnologia jest największym wyzwaniem technologicznym naszych czasów. Ma wiele zalet, jeszcze więcej się po niej oczekuje, ale nie jest też wolna od zagrożeń. O niektórych z nich mówili podczas Nano Dni na Politechnice Warszawskiej fizycy: dr Jacek Szczytko i prof. Jacek Majewski.
Jak mówił dr Szczytko z Instytutu Fizyki Doświadczalnej UW, dziś
nanotechnologia szybko się rozwija i nikt do końca nie wie, w jakim
stopniu zmieni świat, w którym żyjemy. W latach 70. - przypomniał
naukowiec - pytano Steve'a Jobsa, przyszłego twórcę firmy Apple, do
czego właściwie potrzebne będą ludziom komputery osobiste. Nie
wiedział, przypuszczał, że mogą się sprawdzić jako bazy danych do
przepisów kulinarnych.
Miniaturyzacja tranzystorów i procesorów odmieniła świat i dziś już
nikt się nie zastanawia, czy komputer jest urządzeniem przydatnym czy
też nie. Można przy jego pomocy tworzyć, przechowywać, powielać i dane
(teksty, zdjęcia, filmy, muzykę), prowadzić korespondencję, korzystać z
internetu, prowadzić badania naukowe, tworzyć symulacje rzeczywistych i
fikcyjnych procesów, budować wirtualną rzeczywistość. Ale komputery to
także wirusy, cyberprzestępstwa, spam i zagrożenie dla prywatności.
Nanotechnologia również ma swoje dwa różne oblicza.
Nanoświat to świat obiektów rzędu miliardowych części metra. DNA ma
średnicę dwóch nanometrów, najnowsze tranzystory Intela są
dwudziestonanometrowe. Na rynku pojawiają się coraz mniejsze,
wydajniejsze i relatywnie tańsze komputery i ich komponenty.
Zgodnie z tzw. drugim prawem Moore'a - mówił dr Jacek Szczytko - spadek
kosztów pojedynczego elementu wynosi ok. 35 proc. na rok, ale - z
drugiej strony - rośnie też gwałtownie koszt fabryki produkującej takie
elementy. W roku 2025 na zbudowanie jednej takiej fabryki trzeba będzie
wyłożyć kwotę biliona dolarów. Jak podkreślił, naukowiec, tylko
nieliczne kraje będzie na to stać.
Nanotechnologia i związana z nią miniaturyzacja prowadzą też do pytania
o granice między jawnością a prywatnością. Nanotechnologia pozwala na
przykład na budowanie lotniskowych urządzeń do prześwietlania w świetle
teraherców przedmiotów i ludzi (prześwietlany widoczny jest tak, jakby
nie miał na sobie ubrania). Stosowane na coraz większej liczbie
lotniska urządzenia nie wszystkim się podobają, mnożą się protesty.
Z drugiej strony - zauważył prelegent - dzięki tej samej technologii
można wykrywać wczesne stadia raka skóry, śledzić zmiany zawartości
wody w liściach roślin (by wiedzieć, kiedy należy rozpocząć podlewanie)
lub prześwietlać listy na poczcie - w Japonii wykrywa się w ten sposób
narkotyki przesyłane w kopertach; narkotyki świecą, a każdy z nich
odbija inny kolor światła).
Odpowiednio skonstruowane i umieszczone w ciele nanoczipy i kody
paskowe pomagają lokalizować wirusy i metabolity krążące we krwi. Mogą
też otwierać drzwi, domofony, ułatwiać korzystanie z bankomatów. "Mimo
tego, wolałbym w razie napadu raczej oddać złodziejowi moją kartę
bankomatową niż dać sobie wydłubać z ramienia tkwiący pod skórą czip" -
powiedział dr Szczytko.
Według prof. Jacka Majewskiego z Instytutu Fizyki Teoretycznej UW, w
życiu codziennym wykorzystuje się obecnie około 300 produktów
nanotechnologicznych, czyli struktur mniejszych od 100 nanometrów. Nano
to świat atomów, molekuł i makromolekuł, kropek, rurek, drutów
kwantowych i makromolekularnych agregatów. Niektóre z produktów
przyszłości - na przykład odpowiednio napromieniowane i świecące w
specjalnym świetle w ciele pacjenta leki antynowotworowe, czy
supergładkie, powlekane nanomolekułami wymienne ludzkie stawy - cieszą
się społeczną aprobatą, ale inne - np. bioczipy do bankomatów - nie są
już traktowane tak jednoznacznie.
"To - mówił prof. Majewski - przejaw szerszego zjawiska społecznego
polegającego na tym, że ogólnie z rezerwą przyjmowane są pomysły
wykorzystania technologii w tych sferach życia, w których ludzie nie
widzą bądź bezpośrednich korzyści, bądź przyjemności". Akceptacją
cieszą się natomiast rzeczy znane, do których zdążono się już
przyzwyczaić - zauważył naukowiec - na przykład produkcja samochodów,
mimo wypadków i emisji spalin.
Zdaniem prelegenta, nie brakuje też protestów powodowanych emocjami,
pozbawionych naukowych podstaw - np. przeciwko energetyce jądrowej,
żywności modyfikowanej genetycznie, będących wyrazem podejrzliwości i
wiary w teorie spiskowe, wynikających z poczucia zagrożenia
prywatności, lęku o skutki uboczne czy strachu przed nieznanym.
Naukowcy - w ocenie prof. Majewskiego - stoją zatem przed wielkim i
trudnym zadaniem polegającym na inicjowaniu otwartych dyskusji i
wyjaśnianiu społeczeństwu wszystkich aspektów odkryć i wynalazków nad
jakimi pracują.
Ludziom trzeba mówić o wszystkich aspektach zjawisk, o ich złych i
dobrych stronach, związanych z nimi rozterkach, wątpliwościach,
ostrzeżeniach i szansach - konkludował naukowiec. "Także o tym, że dwa
badania przeprowadzone w ubiegłym roku na myszach dowiodły, iż wolne,
niezwiązane w żadnym konkretnym produkcie nanorurki srebra mogą
(podobnie jak drobiny azbestu) wywołać jedną z postaci raka" - dodał.
PAP - Nauka w Polsce, Waldemar Pławski
Wybrane wiadomości z bitechnologii
- Kukurydza z GMO
- Echa wypowiedzi Abp Życińskiego w sprawie GMO
- MIKROBIOT 2008 - I Ogólnopolskie Warsztaty Mikrobiologia w Ochronie Zdrowia i Środowiska
- Unia broni się przed modyfikowanym genetycznie ryżem z USA
- EFSA po raz kolejny rozwiewa wątpliwości na temat bezpieczeństwa MON810
- Komisja rolnictwa sejmiku wielkopolskiego nie chce GMO
- Mikrocyborgi zombi w akcji