Wydatki studenta: Łódź najtańsza, w stolicy najdrożej


Wydatki studenta: Łódź najtańsza, w stolicy najdrożej: artykuł nr 6444

2009-10-23 14:56:52

Studiujące dziecko to dla rodzica powód do dumy, ale i znaczne uszczuplenie domowego budżetu. Nawet jeśli mowa o studiach dziennych na publicznej uczelni, lista wydatków jest długa. Bankier.pl oszacował miesięczne koszty utrzymania studentów z największych polskich miast. Nie jest zaskoczeniem, że studenci w Warszawie zapłacą za utrzymanie więcej niż ich koledzy z innych części Polski. O ile? Pod lupę, prócz stolicy, bierzemy Wrocław, Kraków, Poznań, Łódź i Gdańsk.

Podstawa to dach nad głową

Opłata za mieszkanie pochłania lwią część studenckiego budżetu. Koniec roku akademickiego to dla studentów okres niepewności czy uda się „zaklepać” miejsce w akademiku na kolejny rok. Pokój studencki to najtańsza i najmniej angażująca siły forma poszukiwania lokum. Dla osób, które nie załapały się już na miejsce w domu studenckim, pozostaje szukanie mieszkania. Ceny za wynajem mieszkań w największych miastach nie napawają optymizmem.

Zaczynając od przeanalizowania cen za miejsce w akademiku w największych miastach w Polsce, najmniej po kieszeni dostaną żacy z Łodzi. Średnio za miejsce w pokoju zapłacą 265 zł. Najdroższym miastem okazuje się Wrocław. Analizując cenę średnią należy pamiętać o zasadzie, że człowiek i pies mają średnio po trzy nogi. Trzeba więc wziąć pod uwagę, że wyliczona tu średnia cena została obliczona dla akademików należących do uniwersytetów i politechnik, a miejsce w pokoju dotyczy tak pokojów jedno-, dwu-, jak i trzyosobowych. Dla najbardziej dociekliwych czytelników zamieszczamy tabelę z cenami za miejsce w akademiku z podziałem na uczelnie i ilość osób zamieszkujących pokój.



Najwięcej za wynajem kawalerki zapłacimy w Warszawie, a najmniej w Łodzi. W stolicy trzeba liczyć się z kwotą średnio 1 545 zł, we Wrocławiu – 1 386 zł, ale już w Łodzi można wynająć kawalerkę za 758 zł. Sytuacja zmienia się dla mieszkań dwupokojowych. Podobnie w przypadku kawalerek za mieszkanie dwupokojowe najwięcej zapłacimy w stolicy, bo aż 2 248 zł, a najmniej w Łodzi – 1 228 zł. W przypadku lokali dwupokojowych Gdańsk wyprzedził Wrocław i cenowo uplasował się tuż za Warszawą z ceną 2 061 zł.



Cena wynajmu nie jest całą kwotą, jaką należy zapłacić właścicielowi. Dochodzą do niej dodatkowe opłaty za zużycie prądu, wody, gazu, ogrzewanie, jak również czynsz odprowadzany do spółdzielni czy firmy zarządzającej. Dodatkowe opłaty zależą od kwestii „negocjacji” z właścicielem. W zależności od ilości studentów mieszkających w lokalu wielkość dopłat będzie inna. Można przyjąć, że w przypadku 4 osób mieszkających w dwupokojowym mieszkaniu wysokość dodatkowych opłat to 100-150 zł na osobę.

Głodny student, to zły student

...i zgodnie z tą zasadą, trudno na jedzeniu oszczędzać. Większość żaków uzupełnia swoje zapasy podczas regularnych wyjazdów do domu, nawet jednak to nie pomoże zupełnie wyeliminować wydatków na produkty żywnościowe i chemię. Od czasu do czasu pojawi się również potrzeba uzupełnienia garderoby czy biblioteczki. Ile to kosztuje?

„– Przenosząc się na studia do innego miasta, miałem już pewne wyobrażenie o kosztach utrzymania. Miesięczne wydatki znajomych, którzy studiowali tam wcześniej, zależą przede wszystkim od cen mieszkania, ale na życie wszyscy z nich wydają podobne kwoty. Mnie na wyżywienie, chemię itp. wystarcza kwota 400 zł”, mówi Kamil, student I roku turystyki we Wrocławiu.

W podobne tony uderza Monika, studentka III roku filologii włoskiej w Poznaniu: „– Na życie spokojnie wystarcza 500 zł. Owszem, nie przekraczanie tej kwoty wymaga kontrolowania budżetu i odmówienia sobie niektórych ponadprogramowych wydatków, ale za tę kwotę jestem w stanie przyzwoicie przeżyć miesiąc w Poznaniu.”  

Zawsze na czas

Studenci nie mieszkający w akademikach zlokalizowanych przy uczelni, najmują zwykle lokale oddalone od centrum. Jeśli tak, do ich miesięcznych wydatków doliczyć trzeba koszt zakupu biletu komunikacji miejskiej. Zazwyczaj będzie to wydatek rzędu kilkudziesięciu złotych, w zależności od wariantu biletu. Najkorzystniejszym, bo najtańszym wyborem, jest zakup biletu imiennego, który w stosunku do tego „na okaziciela” pozwala zaoszczędzić nawet kilkadziesiąt złotych w skali miesiąca (we Wrocławiu różnica wynosi 36 zł). Na potrzeby porównania, pod uwagę wzięto ceny miesięcznych biletów umożliwiających swobodne poruszanie się w granicach miasta, we wszystkie dni tygodnia. Oprócz najpełniejszych, zestawiono również najtańsze opcje biletów okresowych, oferowanych w poszczególnych miejscowościach.



Miesięczny bilet uprawniający do poruszania się komunikacją miejską najtaniej nabędą studenci w Poznaniu – już za 13,50 zł. W innych miastach akademickich najmniej kosztowną wersję biletu – na kilka linii lub na trasę do kilku przystanków - nabędziemy za 20-30 zł. Jeśli jednak student ma do pokonania sporą część miasta, powinien pomyśleć o zaopatrzeniu się w pełny wariant biletu, a cena takiego jest już znacznie wyższa i mieści się w przedziale 40-60 zł. W obu przypadkach, za korzystanie z komunikacji miejskiej najwięcej zapłacimy w Warszawie.

Student bezpieczny

Pewna grupa studentów, niejako siłą przyzwyczajenia, nabywa z początkiem roku akademickiego ubezpieczenie NNW. Innych jednak trudno zmotywować do poniesienia dodatkowego wydatku gwarantującego poczucie względnego bezpieczeństwa.

Ponieważ polisy  nie są uznawane przez studentów za produkty pierwszej potrzeby, towarzystwa zachęcają do ubezpieczania się, oferując dodatkowe korzyści. Popularne wśród młodzieży akademickiej karty (Euro<26, ISIC czy Planeta Młodych) prócz tego, że potwierdzają zawarcie umowy ubezpieczenia, stanowią też przepustkę do rabatów w wielu punktach usługowych. Kilkuprocentowe zniżki w kawiarniach, księgarniach, w szkołach językowych, siłowniach czy pubach powodują, że młodzi patrzą na ubezpieczenie bardziej przychylnym okiem.



Ubezpieczyciele przygotowali wiele wariantów kart zniżkowo-ubezpieczeniowych. W zależności od tego czy ochrona ma dotyczyć również zagranicy, czy uprawiamy wyczynowo sport, wreszcie – jaką górną granicę odpowiedzialności ubezpieczyciela wybierzemy – zapłacimy różną cenę. Zakładając jednak najtańsze warianty kart zniżkowych, dotyczące najniższych sum ubezpieczenia, za studencką kartę zapłacimy jednorazowo od 20 do 50 zł.

Przyjemności kosztują

Studenci zgodnym chórem przyznają, że nie samą uczelnią żyje człowiek. Dla niektórych wydatki na rozrywkę stanowią wiodącą część miesięcznego budżetu. Ceny biletów wstępu do pubów czy trunków przede wszystkim różnią się pomiędzy lokalami, a dopiero w drugiej kolejności w zależności od miasta. Rozkład cen za usługi kulturalno-rozrywkowe pokazać można na przykładzie cen biletów do kina – nawet w ramach jednej sieci stawki dla studentów są zróżnicowane.



Wyjście do kina najmniej uderzy po kieszeni studentów z Łodzi i Krakowa. Nieco więcej za seans filmowy zapłacą mieszkańcy Gdańska, Poznania i Wrocławia. Najgorzej w tym rankingu wypada Warszawa.

Dwa scenariusze, jeden wniosek

Scenariusz 1: Modelowy student uczęszcza na politechnikę i jest oszczędnym młodym mężczyzną, który na co dzień nie wydaje zbyt wiele; co innego, gdy przychodzi weekend. Mieszka w najtańszym pokoju w akademiku. Do uczelni dojeżdża komunikacją miejską kilka przystanków, wyposażył się więc w najtańszy bilet. Słyszał, że warto kupić polisę, ale nie do końca przekonany, zdecydował się na najprostszy jej wariant.



Scenariusz 2: Dla zweryfikowania wyników badania, warto przyjąć zgoła odmienny scenariusz. Niech w drugim scenariuszu szacunki dotyczą studentki, która wynajmuje kawalerkę z koleżanką i w drodze na zajęcia pokonuje spory dystans. Ogranicza zbędne wydatki (ubezpieczenie), odżywia się zdrowo (a zatem drożej) i niemałą część miesięcznego budżetu przeznacza na kosmetyki. Na rozrywkę stara się wydawać jak najmniej... z różnym skutkiem.



W niechlubnym rankingu najdroższych w utrzymaniu miast, zarówno w pierwszym, jak i w drugim scenariuszu, wygrywa Warszawa. Jako mniej kosztowne, lecz nadal nie tanie miasta, jawią się Wrocław, a dalej Gdańsk, Kraków i Poznań. Najbardziej opłaci się rodzicom wysłanie studenta do Łodzi – pod warunkiem, że mieszka w regionie i na dojazdy do rodzinnego domu nie straci zbyt wiele.

Do wyżej przedstawionych wydatków dodać należy koszty dojazdu do rodzinnej miejscowości oraz ceny dodatkowych kursów, szkoleń czy innych form samodoskonalenia. Koszty związane z zakupem żywności, chemii czy wydatkami na rozrywkę przyjęto jako modelowe, zaspokajające podstawowe potrzeby.

Wszystkie założone do analizy wydatki określono na podstawie danych bezpośrednio poprzedzających bieżący okres, lecz w związku z odmiennymi potrzebami i trybami życia wśród studentów, oszacowań nie należy traktować jako uniwersalnych dla każdego miesiąca roku akademickiego. I tu bowiem pojawia się zjawisko sezonowości – w okresie świąt, tak jak w październiku, koszty utrzymania wychylą się nieco ponad przeciętną, w innych miesiącach mogą być niższe. Początek semestru, jako nieco bardziej kosztownym, będzie swoistą próbą sił.

Dominika Bojarska, Malwina Wrotniak
Bankier.pl

Następna strona

Poprzednia strona

Wybrane wiadomości z